No i stało się, moja strona, mój blog – powróciły.
Utrata poprzedniej witryny była dość nieciekawa – nagle straciłem wszystkie swoje wpisy, wszystkie swoje zdjęcia, wszystkie komentarze do zdjęć. A było tego sporo, bo w końcu kilka lat fotografowania.
Jak do tego doszło? Po prostu zapomniałem opłacić abonament za serwer. Tak po prostu. Albo miałem to gdzieś, bo i tak od dawna nie fotografowałem. W każdym razie wszystkie ślady mojej fotograficznej działalności w sieci (no, prawie) przepadły. I przez jakiś rok nie chciało mi się zmieniać tego stanu rzeczy.
Aż do dzisiaj. Stwierdziłem „a co mi tam”. Mam w końcu nowy sprzęt, nowe „zabawki” też są albo będą niedługo w drodze (Kamlan 50/1.1 i Viltrox 85/1.8), podróż poślubna już za chwilę, kolejne wycieczki już w planach, ładna pogoda za oknem. I tak oto widzimy się ponownie.
Zapraszam do odwiedzin. Mam nadzieję, że co jakiś czas będzie się tu pojawiać coś nowego.