Helios 58/2 44-M4 – recenzja

O tym obiektywie słyszał chyba każdy. Stara, sowiecka, konstrukcja była bardzo popularna u nas w kraju wiele lat temu i dlatego też obiektyw ten jest obecnie dość tani.

Heliosa bez odpowiedniej przejściówki nie podłączycie do swojego aparatu. Bagnet M42, czyli od Zenita, jest jednak tak popularny, że przejściówki dostępne są dla każdego systemu – od Sony, przez Pentax po Canona.

Obiektyw jest wykonany w całości z metalu, co czyni tą konstrukcję dość ciężką jak na 58 milimetrów ogniskowej. Szkło dzięki temu zabiegowi jest pancerne. Nietrudno znaleźć kogoś, komu ten obiektyw upadł kilka razy na beton, a jedyne co mu się stało, to lekkie odkształcenie przedniej części obudowy.

Helios ostrzy niestety z dość daleka, minimalna odległość to 45 cm. Ogniskowa 58mm na cropie daje 87mm na pełnej klatce, czyli robi się już z tego lekkie tele.

Jednakże to co robi najlepszą robotę to oczywiście bokeh, bo tylko dla swojego nietuzinkowego bokeh warto mieć to szkło. Bokeh jest po prosu piękne, i koniec. Na zdjęciu ukazują się kółeczka. Obiektyw cechuje duża miękkość, ale z drugiej strony dość dobre, jak na szkło sprzed 30 lat, ostrość, oddanie barw i kontrast.

Czyż to bokeh nie ma w sobie pewnego rodzaju magii, artyzm? Moim zdaniem jak najbardziej tak. Najciekawsze jest jednak to, że trzeba się postarać, aby efekt blików i kółek w tle uzyskać, bo nie zawsze będzie on na zdjęciu widoczny.

Helios jest dość ostry już od pełnej dziury z zaznaczeniem faktu, że różne obiektywy mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Nie oszukujmy się, kontrola jakości w latach produkcji tego szkła nie istniała i jakość wykonania zależy od tego czy pracownik produkcji w Zenicie w tamtym czasie dostał wypłatę na czas i część jej przepił poprzedniego wieczoru czy nie. Ja akurat mam chyba wersję, która jest dość dobra i nie mogę narzekać na techniczny aspekt jakości zdjęć.

Published by Radek

Fotograf. Kiedyś fotografował głównie śluby i modelki, dzisiaj wszystko w czasie podróżowania. Posiadacz czerwonych barw Pentaksa, który w maju 2019 roku zmienił barwy na zielone Fuji. Miłośnik jasnych obiektywów i pięknego bokeh.