Gdyby móc podsumować rok 2020 jedną fotografią, to co byś sfotografował? Co byś uwiecznił? Jak wyglądałoby to zdjęcie? Taki właśnie temat obowiązuje w ostatnim pełnym tygodniu tego roku. Postanowiłem uwiecznić rzeczy, które pomagały mi przetrwać 2020 rok.
Radek
Boryś – nasz nowy przyjaciel
Kilka dni temu minęły 2 miesiące odkąd w naszym domu pojawił się nowy współlokator. Boryś, którego wzięliśmy z wrocławskiego schroniska 3 paźdznierka 2020, jest przecudownym kotem, pełnym wigoru i energii.
Oszroniony poranek
Początek grudnia. Pierwsze przymrozki i pierwszy szron. Idealna okazja do zrobienia zdjęć nowym aparatem.
Świebodzki jakiego nie znacie
Targ na dworcu Świebodzkim. Miejsce, które zna praktycznie każdy Wrocławianin. Miejsce, które co niedzielę odwiedzane jest przez setki ludzi, którzy chcą tu handlować. Kupić można prawie wszystko: artykuły spożywcze, chemiczne, kosmetyczne, ubrania, obuwie, meble, sprzęt RTV i AGD, elementy wyposażenia mieszkań, starocie, różnego rodzaju szpargały.
Jesień 2020
Jesień. Wg mnie najbardziej zdradliwa pora roku. Niby ładna, bo kolory, bo taki spokój, bo ukazanie przemijania, a z drugiej strony często okropna, bo niskie temperatury, bo plucha, bo pada, bo chłodny wiatr.
Görlitz – miasto jak z pocztówki
Jakiś czas temu odwiedziłem Görlitz pierwszy raz. I, szczerze mówiąc, jest to bardzo ładne, niemieckie miasto.
Kreta 2020
Tegoroczna wycieczka do Grecji była już piątym wyjazdem do tego kraju w ciągu ostatnich 4 lat. Chyba powoli staje się tradycją spędzanie wakacji w kraju oliwek 🙂 Nic dziwnego – pogoda nigdy nie zawodzi, temperatury są wysokie (czasem nawet zbyt wysokie!), a widoki cudowne. Do tej pory wraz z Żoną zwiedziłem 2 razy Korfu, raz Thassos i raz Zakynthos. Tym razem wybraliśmy się na największą grecką wyspę – Kretę.
Dolina Baryczy: Stawy Krośnickie i pole słoneczników
Od pewnego czasu chciałem pojechać do Doliny Baryczy. Zdjęcia ukazujące piękno tego rejonu Dolnego Śląska chodziły za mną od co najmniej kilku tygodni. W końcu, wraz z Żoną, pojechaliśmy w to piękne, spokojne i wyciszające miejsce.
Milky Perseids
Przyznaję otwarcie, że gdyby nie zeszłotygodniowy temat night photography (i przy okazji kulminacja roju Perseidów w nocy z 12 na 13 sierpnia), to pewnie by mi się nie chciało jechać 80 km za Wrocław i stać jak kołek pośrodku niczego do północy…