Szlakiem Kotłów Wielkiego i Małego Stawu

Ostatnio na powrót spodobało mi się chodzenie po górach. To chyba efekt lockdownu i całej otoczki spowodowanej COVIDem. Jakikolwiek powód by nie był, to przemierzanie szlaków górskich, przebywanie wśród natury i fotografowanie pięknych, górskich widoków ponownie stało się świetną rozrywką.

Tym razem wycieczka prowadziła przez urokliwe Karkonosze. Razem z Tomkiem Zawadowskim ustaliliśmy trasę (która praktycznie do końca była zagadką) i wyruszyliśmy w drogę. Krótka podróż z Wrocławia do Karpacza, zostawienie rzeczy w wynajętym na jedną noc pokoju i w drogę.

Nasza trasa biegła spod świątyni Wang przez niebieski szlak (po drodze mijaliśmy Samotnię i Strzechę Akademicką), żeby skręcić w czerwony szlak (tytułowa krawędź Kotłów Wielkiego i Małego Stawu), by po kilku godzinach spokojnej wędrówki skręcić w zielony szlak prowadzący z powrotem do Karpacza.

Cała wycieczka zajęła nam ok. 6 godzin, łącznie z przerwą na piwko w Strzesze i czasem poświęconym na robienie zdjęć.

A zdjęcia z tej wycieczki poniżej. Wszystkie wykonane Fuji X-T20 z obiektywami Meike 12/2.8, 7artisans 25/2.8 i Kamlan 50/1.1mk2.

Zdjęcia, na których jestem ja zrobił mi Tomek, a ja je edytowałem.

Published by Radek

Fotograf. Kiedyś fotografował głównie śluby i modelki, dzisiaj wszystko w czasie podróżowania. Posiadacz czerwonych barw Pentaksa, który w maju 2019 roku zmienił barwy na zielone Fuji. Miłośnik jasnych obiektywów i pięknego bokeh.